Wykorzystywałam je na przetrawienie emocji wywołanych tak świetnymi pozycjami jak trylogia "Igrzysk śmierci" czy "Syreny", a czasami potrzebowałam po prostu odpoczynku, jak po "Charlie'm".
niedziela, 30 czerwca 2013
Czerwiec 2013 - podsumowanie
Wykorzystywałam je na przetrawienie emocji wywołanych tak świetnymi pozycjami jak trylogia "Igrzysk śmierci" czy "Syreny", a czasami potrzebowałam po prostu odpoczynku, jak po "Charlie'm".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chętnie sięgnęłabym po Woodiego Allena, bo jestem po oglądałam ostatnio jego dwa najnowsze filmy. 8 książek to i tak dużo Gratuluję wyniku zapraszam http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz Allena, to dlaczego nie :) Jednak nie polecałabym koniecznie "Allena na scenie". Dużo lepsze są "Obrona szaleństwa" i "Czysta anarchia". Ta, którą niedawno przeczytałam to zbiór pięciu dramatów, z których tylko jeden przypadł mi do gustu. Bardzo mało tu tego typowego Allen'owego humoru. :)
Usuń