niedziela, 1 września 2013

Jodi Picoult & John Marsden


No i z tego wszystkiego zapomniałam o okładkach "Kruchej jak lód". Co kac "Miasta kości" ze mną robi...
Akurat jak dodałam recenzję "Jutra" przypomniało mi się o okładkach, ale już nie chciałam usuwać posta, więc teraz nadrabiam :)

Po kliknięciu w obrazek przejdziecie do strony :) Na pierwszy ogień idzie "Krucha jak lód".


Ta pierwsza jest bardzo ładna, ale mimo wszystko wydaje mi się,
że żadna nie przebija uroku polskiego wydania :)


A teraz "Jutro"...


Wszystkie powyższe okładki (łącznie z filmową) wydają mi się zbyt masywne i nie przyciągają mojego wzroku... Nasza mogłaby być bardziej dopracowana, ale mimo wszystko wydaje mi się lepsza.
A skoro już przy "Jutrze" jesteśmy, to muszę Wam powiedzieć, że wczoraj oglądałam ekranizację i muszę przyznać, że jest bardzo dokładna! Gdyby pominąć fragmenty dotyczące miłości (które były w złym czasie i miejscu), to cała reszta filmu zgadza się wręcz idealnie z książką. Więc jeśli kogoś z Was nie ciągnie do lektury, może obejrzyjcie film? Nie spodoba Wam się - mieliście rację. Ale jeśli się spodoba...
Zastanowiłabym się nad przeczytaniem reszty serii :)

A dla zainteresowanych dodam jeszcze, że w 2014 roku ma się pokazać ekranizacja drugiej części.


Kliknij tutaj, by przejść do recenzji "Kruchej jak lód"
Kliknij tutaj, by przejść do recenzji "Jutra"


~ Agnes

21 komentarzy:

  1. W obu przypadkach polskie okładki są najładniejsze :) W ogóle odnoszę wrażenie, że nasze książki mają znacznie bardziej dopracowany i fantazyjne okładki niż zagraniczne wydania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie, ale faktycznie, też odnoszę takie wrażenie :)

      Usuń
  2. Jestem wzrokowcem, więc cudne okładki to dla mnie pokuszenie.
    Okładki książek Picoult bardzo mi się podobają, coś w sobie mają, za to grafiki z "Jutra" nie przypadły mi do gustu, straszelnie toporne. Tak w ogól to nie czytałam ani "Kruchej jak lód", ani "Jutra", chociaż ta książka od wielu miesięcy stoi na mojej półce, chyba czas na lekturę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie wiedziałam, że jest ekranizacja ,,Jutra". Seria już za mną, więc z chęcią bym obejrzała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Tobą, że polska okładka "Kruchej jak lód" jest najlepsza! :) Jeśli chodzi o "Jutro" to żadna, niestety, nie przyciąga mojego wzroku. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zagraniczne okładki "Jutra" przypominają mi niektóre okładki kiepskich kryminałów :/

      Usuń
  5. A mnie też bardziej podobają się polskie okładki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Polska okładka "Krucha jak lód" po prostu przyciąga wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. Zresztą wszystkie okładki tej autorki są cudne :)

      Usuń
  7. ciacho rewelka co nie?:D ja mam zamiar następnym razem jeszcze zmniejszyć ilości cukru...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, świetne jest. I też chyba zmniejszę ilość cukru, bo mimo wszystko trochę zbyt słodkie. Jeden plus dla tego ciasta - bardzo syci. Po jednym kawałku mam już dosyć :)

      Usuń
  8. Zgadzam się:). Polskie okładki powyższych książek są o niebo lepsze od zagranicznych.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama już nie wiem czy tak bywa często, czy rzadko. Chyba bardzo różnie :)

      Usuń
  9. No chociaż Polska raz jest w czymś lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie też bardziej podobają się polskie okładki. To jedna z moich ulubionych serii i cieszę się, że mam ładniejszą wersję :). Są minimalistyczne, ale przynajmniej nie jak rodem z kiosku, w dziale po dyszkę, koło harlequinów i słabych kryminałów. Może trochę przesadzam, ale te litery na pół strony... Z drugiej strony polskie też mogłyby być lepsze, ale nie jest źle.

    OdpowiedzUsuń

Każdy głos jest mile widziany. Zapraszam do komentowania. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...