sobota, 29 marca 2014

"Nowa Summerhill"





Tytuł: "NOWA SUMMERHILL"

Autor: A.S. Neill

Wydawca: Zysk i S-ka

Data premiery: 1 stycznia 2000 r.

Ilość stron: 395

Okładka: miękka

Cena: 39 zł

ISBN: 83-7150-862-X


RECENZJA

32 komentarze:

  1. Nie słyszałam o takiej szkole, ale książka zapowiada się niezwykle ciekawie. Nie dziwi mnie więc Twoja maksymalna ocena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę książkę naprawdę wspaniale i szybko się czyta :)

      Usuń
  2. Ciekawe, zaiste ciekawe. Chciałabym poczytać więcej o tym programie, więc zapisuję tytuł i z pewnością po tę książkę kiedyś sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Bardzo łatwo ją znaleźć w bibliotekach. Jeśli nie publicznych, to pedagogicznych :)

      Usuń
  3. Myślę, że taki rodzaj szkoły bardzo przypadłby do gustu moim synom:) Z tym pytaniem, to często jest prawda. Mój młodszy syn boi się np. zgłaszać na lekcjach matematyki, bo pani potrafi się wyśmiewać z ucznia, który poda błędną odpowiedź. Nie jest to chyba normalne...
    Książkę uznaję wartą przeczytania. Dziękuję za jej polecenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam jeszcze bardziej :)
      (A tacy nauczyciele są najgorsi...)

      Usuń
  4. Wiele słyszałam o tej książce, o tej szkole i jej założycielu. Zresztą, na naszym kierunku non stop o tym wspominają, czego sama doświadczasz ;) Wiesz, że założono odpowiednik Summerhill w Polsce? Wiele można o niej przeczytać tu: http://trampolina.szkola.pl/ Osobiście sama żałuję, że nie dano mi szansy uczęszczania do takiej szkoły. Sądzę, że dzięki niej odkryłabym i rozwinęłabym wiele swoich talentów, nauczyłabym się lepiej funkcjonować w społeczeństwie. A tak, musiałam dorastać i uczyć się tego, co mi narzucano. I nie wyszło mi to na dobre. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, słyszałam o tym odpowiedniku :) Jednak jeśli ta "szkoła demokratyczna" wygląda tak jak cała demokracja w Polsce, to śmiem wątpić, czy te szkoły można porównywać :) Może jestem zbyt negatywnie do tego nastawiona, ale cóż - łatwiej mi uwierzyć w taką inicjatywę za granicą, a dużo gorzej tutaj.
      Nie mniej jednak książkę naprawdę Ci polecam :)

      Usuń
    2. Też było mi ciężko w to uwierzyć, aczkolwiek ponoć i tak lepiej funkcjonują niż te nasze tradycyjne. Ale porównania osobiście nie mam. Może kiedyś swoje dzieci do takiej szkoły wyślę, kto wie ;)
      Książkę przeczytam w wolnej chwili na pewno.

      Usuń
  5. A ja nigdy nie słyszałam o tej książce i pierwszy raz widzę ją na oczy, ale mam nadzieję, że nie ostatni, ponieważ w obliczu twojej zachęcającej recenzji nie pozostaje mi nic innego, jak zapoznać się z tą arcyciekawą pozycją. Mam tylko nadzieję, że nie będę zawiedziona.
    A do takiej szkoły to sama chętnie bym poszła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam :) W pierwszej chwili pomyślałam, że będzie nudna, bo musiałam ją przeczytać. Wiadomo, że jak coś się robi z przymusu, to wychodzi na złe. Starałam się nie nastawiać negatywnie i książka naprawdę mi się spodobała :)

      Usuń
  6. Ja również nie słyszałam, ale czuję sie do niej zachęcona. Może być ciekawie.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa książka :) I taka przyciągająca wzrok okładka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie akurat okładka nie zachęciła, ale książka - owszem - jest ciekawa :)

      Usuń
  8. Coś czuję, że całkowicie zaufam twemu gustowi i przeczytam !! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam pojęcia, że istnieje taka szkoła! To niesamowite, że są miejsca, w których uczeń nie musi podchodzić do nauki jak chłop do pańszczyzny, którą trzeba odrobić i już. Dziwię się, że skoro efekty takiego kształcenia są, to jakoś metoda nie jest bardziej popularna i wciąż królują stare, podlegające systemowi szkoły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie tak... Chociaż, jak wspomniała Antyśka parę komentarzy wyżej, istnieje jedna taka szkoła w Polsce - Trampolina. :)

      Usuń
  10. Chętnie przeczytam. O szkole nie słyszałam ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam o tej szkole, z chęcią bym o czymś takim poczytała.

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi ciekawie, oryginalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brzmi to szalenie ciekawie! I pomyśleć, że za taką przeciętną okładką czai się tak niesamowita treść. Nie słyszałam wcześniej o tego typu eksperymencie. Taka inicjatywa to skarb, tym bardziej, jeśli się sprawdza w praktyce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam :) A jeśli chodzi o okładkę... Jak na 1992 rok to całkiem nieźle :)

      Usuń
  14. Zdecydowanie chcę przeczytać tę książkę, nawet nie chcę a muszę! Pomysł wydaje się bardzo oryginalny i jestem pewna, że po przeczytaniu będzie spędzać mi sen z powiek :) Chyba każdy chciałby chodzić do szkoły, w której samemu wybiera umiejętności, których chce się nauczyć i cechy, które chce się rozwijać. Jestem zdecydowanie na TAK!

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz wybrać przedmioty, a jeśli chcesz, to nawet chodzić nie musisz! :)

      Usuń
  15. Ja tu ostatnio same nowości wydawnicze czytuję, a Ty o takich fajnych, starszych pozycjach przypominasz :) W wolnej chwili chętnie skosztuję.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawa, podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuje za polecenie! Koniecznie muszę przeczytać, tym bardziej, że ocena zobowiązująca :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy głos jest mile widziany. Zapraszam do komentowania. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...