Poznajcie Alicję.
Alicja czyta „Żelaznego Króla”, słucha takich zespołów jak Red i Skillet oraz żyje w pozornie normalnej rodzinie – ojciec, matka, młodsza siostra, która nie potrafi usiedzieć w miejscu. Co mogłoby zaszkodzić tej sielance?
Alicja właśnie skończyła szesnaście lat i straciła… wszystko. Powiadają, że szesnaste urodziny są słodkie, jednak nie ma nic słodkiego w rozkładających się ciałach, które właśnie dobierają się do twojego ojca, a potem matki… Dlaczego Alicja zgodziła się na wyjazd? Czy choć raz nie mogła ustąpić? Z okazji swoich urodzin choć raz chciała wyjść z domu po zmroku. A dokładniej – po zmroku do niego wracać. Jej siostra miała wystąpić w przedstawieniu, a nie mogła tego zrobić ze względu na ojca, który każdego wieczoru czuwał bacznie przy domowych oknach, zaburzając sielski widok tej rodziny. Wierzył bowiem, że po ich świecie chodzą Oni.
Potwory. Mordercy. Żywe trupy. Zombi.
Niestety tylko on mógł je zobaczyć, a to nie ułatwiało ochrony. Większość miała go po prostu za świra, łącznie z Alicją. I nagle, w jeden wieczór, wszystko się zmieniło. Nastolatka uwierzyła, bo zobaczyła na własne oczy coś, co do tej pory dostrzec mógł jedynie jej ojciec. Teraz już zmarły. Ojciec, który uległ i ten jeden raz zawiózł córki na przedstawienie. Jedyny, który wiedział, jak to się może skończyć.
Zbieg okoliczności sprawił, że wracali tą drogą. Zbieg okoliczności sprawił, że niedaleko domu był cmentarz. Zbieg okoliczności chciał, żeby prowadziła matka. W zbiegu okoliczności doszło do wypadku, z którego żywa wyszła jedynie Alicja. Była jedyną osobą, która widziała, jak jej rodzice są zjadani przez potwory, których tak bardzo bał się ojciec. A na niebie widniał nieodłącznie biały królik…
Od początku do samego końca coś się działo. Akcja trzymała w napięciu i aż zastanawiałam się co będzie dalej, gdy akurat nie mogłam czytać. Z każdą kolejną stroną miałam więcej pytań. Jakoś nie potrafiłam sobie wyobrazić książki o zombi, w której główną rolę otrzymała nastolatka. Najbardziej zainteresowało mnie połączenie słynnej „Alicji w Krainie Czarów” z masakrą. Bo w istocie, każdy rozdział nosił tytuł przyporządkowany tej pierwotnej wersji i miało to znaczenie. Nigdy też nie spodziewałam się, że szesnastoletnia sierota wyląduje w liceum. Sama nie wiem dlaczego było to dla mnie szokiem. Byłam nastawiona na walkę. Samą w sobie, brutalną, z hektolitrami krwi i odorem rozkładających się ciał. Zamiast tego otrzymałam zagadki, zagadki, więcej zagadek. I mało w nich było zombi, a znacznie więcej zwyczajnych ludzi – innych uczniów.
Oczywiście, jak się później okazało, ci „zwykli” byli „niezwykli”.
Objętościowo nie zmniejszałabym tej książki. Pod tym względem jest idealna. Zawartość też się zgadza. Doskonały odcień kartek, świetna czcionka i odpowiednia jej wielkość. Technicznie czytało się po prostu wyśmienicie! Nie ujdzie uwadze fakt, że strony przelatywały przez palce, ale to akurat zasługa fabuły, o której wspomniałam już wcześniej. Okładka, która na początku średnio mi się spodobała, z czasem nabrała swego rodzaju czaru. Ostatecznie całość wypadła niebywale dobrze, a rzadko się zdarza, by wszystko ze sobą idealnie współgrało. Chociaż książka wydaje się masywna i ciężka, w rzeczywistości jest ona zdumiewająco lekka i z łatwością można ją ze sobą nosić. Nie radziłabym jednak czytać jej w mieście, bo czasem można powpadać na ludzi, ewentualnie słupy.
Jeszcze zanim zaczęłam czytać, zobaczyłam, że powieść ma wysoką ocenę czytelniczą. Byłam do niej nieco sceptycznie nastawiona, a po skończeniu jestem w stu procentach przekonana, że ocena jest w pełni zasłużona. To po prostu jedna z tych historii, przy których można się świetnie bawić! Opisy były tak plastyczne, że na początku, w trakcie opisywanego wypadku samochodowego, musiałam przerwać czytanie, bo psychicznie nie dawałam rady znieść tego, co się działo. Z czasem to stało się ogromnym atutem, bo mogłam przeżywać
to samo co główna bohaterka. A było co przeżywać!
Kolejny plus – mało wylewnych, denerwujących opisów, dużo działania. Opis uczuć w takiej dawce, by nie zniechęcać. Była wystarczająca, by poczuć to samo i zrozumieć. Emocje? Na pewno. Zwroty akcji? Często. Zaskoczenia? Zdarzały się. Nie twierdzę oczywiście, że to książka idealna – bo takie można było odnieść wrażenie. Czasami wydawała się banalna, ale to mi nie przeszkadzało. Dawno tak dobrze się nie bawiłam przy czytaniu.
Przyznam to, bo muszę być szczera. Po przeczytaniu tej historii wyszłam na świeże powietrze i na samym początku mój wzrok powędrował ku niebu. O tak, szukałam białego królika i wiem, że Wy też będziecie to robić. Nie wszystko się wyjaśniło, więc królik gdzieś tam jest i trzeba być bacznym. Druga część pojawi się wkrótce i już nie mogę się jej doczekać. Na ten moment opowieścią jestem szczerze zachwycona i oby więcej takich książek!
A jeśli jeszcze jej nie czytaliście, piszcie opinie na temat recenzji.
Każdy głos jest mile widziany.
Ciesze się, że wróciłaś :) Ogólnie co do książki, to jestem jej ciekaw, bo czytałem trzy powieści o zombie, ale żadnej z perspektywy nastoletniej dziewczyny :) A tak po za tym, nie martw się, bo zombie jedzą mózgi, więc jesteś bezpieczna <3
OdpowiedzUsuńEmil, jesteś bezczelny!
UsuńDziękuję Antyśka :D
UsuńProszę bardzo! :D
UsuńZaskoczyła mnie tak wysoka ocena. Książkę mam w planach, ale raczej tych dalszych, bo nie jest to historia o zombi jaką lubię najbardziej. Przynajmniej mam takie wrażenie. No i wstyd się przyznać, ale nie znam "Alicji w krainie czarów", więc najpierw powinnam nadrobić klasykę.
OdpowiedzUsuńMnie też zaskoczyła, haha :D
UsuńNie czytałam. Dużo osób twierdzi,że słaba lub przeciętna, więc zaskoczyłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńTy również mnie zaskoczyłaś, bo właśnie czytałam same pozytywne opinie na temat tej książki :)
UsuńTwoja wysoka ocena nieco mnie zaskoczyła, ponieważ spotkałam się ostatnio z kilkoma negatywnymi recenzjami. Najbardziej podoba mi się słowo "zombie" w tytule, działa na mnie jak przysłowiowy lep na muchy :) Przyznam, że cała historia wydaje się ciekawa, ale mam zły stosunek do opowieści o nastolatkach.. ; p To przez "Zmierzch" i inne "Pamiętniki wampirów".
OdpowiedzUsuńMi szczerze mówiąc "Zmierzch" się podobał, choć byłam jeszcze w gimnazjum jak go czytałam. Nie wiem jaki teraz miałabym do niego stosunek. "Pamiętników" nie czytałam :)
UsuńA ja właśnie słyszałam bardzo wiele dobrego o tej książce :)
Czytałam, różne skrajne opinie o tej książce. Dobrze, że Tobie przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńJa również się z tego cieszę :)
UsuńCzytałam krótko po premierze i również bardzo mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńCieszę się! :)
UsuńRównież mnie książka zaciekawiła :D Nie czytałam jeszcze żadnej z recenzji bo temat zombie mnie nie intersował, ale powoli się do niego przkonuje :)
OdpowiedzUsuńJeśli do tej pory nie interesował Cię temat zombie, to ta książka może być doskonałym początkiem, bo nie ma ich tu aż tak dużo jak w innych książkach na ten temat :)
UsuńCóż, miałam na tę książkę ochotę jeszcze przed jej premierą, a dzięki Twojej recenzji ta ochota znacznie wzrosła, miejmy nadzieję, że uda mi się z nią zapoznać. :>
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńStrasznie się cieszę, że wróciłaś! Nie powiem, zdążyłam się trochę stęsknić za Twoimi recenzjami ;) A co do książki, to jest ona w czołowej 10 mojej listy "must have", ale jakoś się nie zanosi, że szybko się z niej wydostanie. Niemniej bardzo, bardzo, bardzo chcę ją przeczytać. W końcu dobrych książek o zombie nigdy za wiele xD Pozdrawiam ;***
OdpowiedzUsuńJeśli już czytałaś książki o zombie, to ta może Cię odrobinkę rozczarować, bo nie ma ich tu aż tak dużo jak w innych książkach na ten temat.
UsuńMam mieszane uczucia względem tej książki, ale że lubię zombie, no i dynamiczne historie też, to chyba zaryzykuję z tą powieścią.
OdpowiedzUsuńDynamika jest, ale zombie nie tak dużo jak zapewne się spodziewasz. Powiedziałabym że to dobry początek dla tych, którzy jeszcze z zombie nie mieli do czynienia.
UsuńOd dawna mam w planach, mimo, że nie lubię zombiaków:D
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, ja też myślałam że nie lubię, ale zmieniłam zdanie :)
UsuńKsiązki i filmy o zombie mnie jakoś nie kręcą, choć akurat ten tytuł mnie odrobinkę zainteresował :)
OdpowiedzUsuńJest szansa, że Ci się spodoba :)
UsuńNieźle mnie zaintrygowałaś! Nie sądziłam, że to tak ciekawa i wciągająca powieść. Z zombie miałam mało do czynienia, ale może najwyższy czas to zmienić. Patrząc na tytuł i okładkę wiedziałam, że będzie spore nawiązanie do "Alicji w krainie czarów", ale nie miałam pojęcia, że aż tak duże. Ale widzę, że udało się stworzyć coś niesamowitego. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJeśli miałaś z zombie mało do czynienia, to to może być dobrym początkiem! :)
UsuńI właśnie za nią się zabiorę, tylko ją znajdę. Skutecznie mnie zachęciłaś ;)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki o zombie. Ciekawe jakbym ją odebrała.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta byłaby dobra na początek :)
UsuńCzytałam wiele pozytywnych opinii i mam ochotę sięgnąć :) http://anonymous-reader-reviews.blogspot.com/2014/02/konkurs.html - zapraszam na konkurs
OdpowiedzUsuńTo pierwsza recenzja tej książki, jaką przeczytałam. Miałam okazję ją przeczytać, ale zrezygnowałam, bo cóż, szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś tandetnego i do bólu przeciętnego. Jednak skoro jest inaczej to może jeszcze ją pożyczę i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOj bardzo chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń