UWAGA: 18+
Przeczytałam właśnie najbardziej z*******ą książkę tego roku.
Tak naprawdę była to najbardziej z*******a książka roku 2017…
No dobra, nominowana do najbardziej z*******j książki roku 2017…
Ale hej, przecież gatunku się nie wybiera, nie? Ktoś postanowił uznać, że jest to fantastyka młodzieżowa.
Serio?
Wskażcie mi drugą tak dobrą książkę młodzieżową, z taką dawką przeklinania, akcji, horroru, humoru, sarkazmu, pomysłu i z******o, khem... nieudanego wątku romantycznego.
Podpowiem: nie da się.
Ta książka błyszczy. To diament… Nie, to najpiękniejsze i najszlachetniejsze z kamieni. Takie, których jeszcze nie odkryto. A pomiędzy nimi wirują powiewy świeżości, tocząc na ich wypukłościach pianę innowacyjnych pomysłów science fiction. Nie zwracajcie uwagi na to, że to zdanie było pozbawione sensu. Nie wiem na jakiej planecie obecnie się znajduję. Dryfuję w odmętach przestrzeni kosmicznej, daleko w przyszłości, w podziurawionym skafandrze, a przez zabrudzoną szybkę hełmu dostrzegam ledwie widoczną bryłę, która postanowiła odpłynąć, wraz z zakończeniem tej historii. Mój mózg.
"Mason, E., ppor.: gdy przechodziliśmy przez kanały wentylacyjne, zobaczyłem dziewczynkę błąkającą się po korytarzu. ciągnęła za sobą po podłodze coś mokrego
Mason, E., ppor.: w pierwszej chwili myślałem że to maskotka. przyjrzałem się. to było ludzkie serce
Mason, E., ppor.: nagle spojrzała na kratkę wentylacyjną. PROSTO NA MNIE. i zaczęła się wydzierać
Mason, E., ppor.: nie patrz na mnie
Mason, E., ppor.: nie patrz na mnie
Mason, E., ppor.: *****, straszne.
ByteMe: tak, straszne.
ByteMe: trzeba było się na nią nie gapić.
Mason, E., ppor.: … "
~ Illuminae, str. 329
Znacie to uczucie, kiedy sięgacie po naprawdę grube tomiszcze, bo chcecie się pomęczyć tydzień, zanim dojdą kolejne książki? Ja też nie. "Illuminae" przeczytałam w dwa dni. Tylko dlatego, że brakowało mi czasu. A muszę przyznać, że już od dawna nie czytałam książki, która wciągnęłaby mnie do tego stopnia, żebym nie umiała przejść obok niej obojętnie, wiedząc ile jeszcze rzeczy mam do zrobienia.
Musiałam poznać zakończenie tej historii. I ***** nie żałuję. Epickość tej książki jest ponad moje siły mentalne. Miałam kaca książkowego jeszcze zanim skończyłam czytać. Aż boję się co będzie jutro.
Szaleństwo.
I wiecie co? Sięgnęłam po tę pozycję literacką nie wiedząc o niej nic, poza tym, że za granicą osiągnęła szczyty szczytów. Nie chciałam wiedzieć. I może lepiej żebyście wy też nie wiedzieli. Więc może po prostu…
NIE PATRZCIE NA MNIE
NIE PATRZCIE NA MNIE
NIE PATRZCIE NA MNIE
Zacznijcie czytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy głos jest mile widziany. Zapraszam do komentowania. :)